Sesja ślubna w Pałacu w Mosznej
Pałac, który wygląda jak z czołówki Disneya znają wszyscy. Te 99 wież przyciąga jak magnes wiele par, które marzą o bajkowej sesji i plener ślubny w Pałacu w Mosznej jest ich marzeniem. Podobnie Monika i Piotrek nie wyobrażali sobie innego miejsca na swoją sesję ślubną.
Zwykle pojawiamy się tam zanim pierwsze promienie słońca przebiją się ponad taflą pobliskiego stawu, a to dlatego, że bardzo cenimy sobie spokój i kameralną atmosferę jaką dzięki tej nieludzkiej godzinie mamy. W ciągu dnia pałac tętni życiem. Przyciąga ogrom turystów z całego świata i choć rozumiemy zachwyt tym miejscem to ciężko szukać intymności i spokoju pośród tłumów ludzi. A na zdjęciach zdecydowanie lepiej wygląda para bez kolorowych postaci w tle. W miejskiej sesji ślubnej czy narzeczeńskiej ludzie im bardziej kolorowi tym lepiej, ale nie tu w na sesji w pałacu gdzie szukamy elegancji i klasyki. No pani turystka w niebieskich spodniach i żółtym sweterku stojąca trzy metry od pary( i takich pań będzie około dwudziestu) po prostu nie, nie i jeszcze raz nie.
Minimalistyczna sesja ślubna – plener ślubny w Pałacu w Mosznej
Plener ślubny w Pałacu w Mosznej to znakomity pomysł na niezbyt popularny w kalendarzu dzień, wczesny poranek oraz pochmurny, burzowy dzień. To gwarantuje, że nie spotkamy zbyt wielu turystów i innych par. Sesja na akord nie jest ani naszym marzeniem ani żadnej naszej pary – teraz macie do dyspozycji schody za 10 minut ma was tu nie być. Nam zależy na dobrej atmosferze na sesji, żebyśmy mieli swobodę i czas, żeby nikt nie dyszał nam w kark. Przytulanie pod presją nie brzmi dobrze, dlatego wybieramy czasami takie pory, żeby każda para miała jak najlepsze wspomnienia z sesji. Monika i Piotrek mają super doświadczenie z sesji ślubnej bo czuli się w tym miejscu jak u siebie, a przed obiektywem jak ryby w wodzie. Na pewno pomogło to, że sporo podróżują z aparatem a Monika prowadzi swojego bloga, gdzie bez aparatu ani rusz.
Bajkowy plener ślubny w Pałacu w Mosznej
Bajkowy klimat i przepych miejsca na pierwszy rzut oka nie idzie w parze z minimalizmem, bo powinno być na bogato – kryształki, cekinki i suknia księżniczki, ale ten kontrast jednak pasuje idealnie. Jest romantycznie, eterycznie i lekko. Monika i Piotrek w dniu ślubu postawili na minimalizm i klasykę. Zobaczcie ten zjawiskowy ślub jeśli jeszcze nie mieliście okazji – klik. A wymarzoną sesję zrobiliśmy kilka dni po ślubie z samego rana właśnie tak by nikt nam nie przeszkadzał. Jak może wyglądać minimalistyczna księżniczka przekonajcie się sami.