Fotografia ślubna Tychy

Kiedy przypominamy sobie ślub Sylwii i Łukasza na myśl przychodzą nam ich wspaniałe uśmiechy, morze kwiatów, piękne zachodzące słońce i wyjątkowe wnętrza Patio Parku.
Dzień pędził jak szalony, bo ledwo zaczęliśmy fotografować przygotowania a już tak na prawdę byliśmy w kościele. Na dodatek to jeden z naszych ulubionych w Tychach – Marii Magdaleny. Trudno znaleźć drugi taki gdzie u progu zakrystii ksiądz już rzuca nam dobry żart. Trudno o drugi taki gdzie ceremonia jest serdeczna i ciepła jak tu. Już na samym początku ksiądz wszystkim przypomniał, że są na ślubie i jak nie będą się uśmiechać to fotografowie będą musieli poprawiać wszystkich w photoshopie. Ksiądz złoto po prostu. Ale zadziałało, radosny nastrój zdecydowanie było widać na twarzach gości.

Sesja w dniu ślubu

Sylwia i Łukasz do ślubu pojechali starą Warszawą i z nią także robiliśmy zdjęcia.
Taka szybka sesja w dniu ślubu. Pomiędzy kościołem a salą weselną, a potem w przerwach między zabawą. Czasami słyszymy, że w dniu ślubu nie da się zrobić dobrych zdjęć plenerowych, ale wszystko zależy tylko od harmonogramu – żeby faktycznie mieć tą chwilę i od otoczenia. Pierwsza część, ta samochodowa, to po prostu droga przez kawałek lasu. A dalsze – tu współpracowało otoczenie. Przyjęcie weselne odbywało się w Patio Park w katowickim Parku Kościuszki. Miejsce więc znalazło się samo.

Wesele w Patio Park

Patio Park to miejsce inne niż wszystkie na mapie Śląska. Może być zarówno bardzo glamour jak i bardzo boho. Czarny sufit i szklane lampy budują obłędny klimat.
Ale ten dzień to była również uczta dla podniebienia. Patio ma genialną kuchnię. Serwują tak pyszne rzeczy, że trudno przestać jeść i zabrać się do pracy. A na dodatek ciocia przygotowała pyszności do candy baru. Pierwszy raz widzieliśmy, żeby słodkości w takim tempie znikały ze stołu. Ledwo udało się coś porwać, ale przyznajemy że ciocia ma wybitną rękę do łakoci – po prostu niebo w gębie.