Po pierwsze dobrze się wyśpijcie. Po wczesnym wstawaniu szybko będziecie nieprzytomni. Nie zapomnijcie o porządnym śniadaniu zanim rzucicie się w wir przygotowań. Mdlejąca Para Młoda pod ołtarzem to dla fotografa nie lada gratka, ale szczerze nie polecamy.
Jak nie zwariować w dniu ślubu
Nie zakładajcie zbyt dużych ram czasowych, bo nie ma co ze sobą zrobić.
Czekanie i nerwowe zerkanie w sufit nie są przyjemne i nakręcają niepotrzebny stres.
To jest Wasz Dzień i bez Was nic się nie zacznie
Planowanie rozkładu dnia zacznijcie od godziny ceremonii. Pamiętajcie, żeby nie wybrać zbyt wczesnej godziny ani zbyt późnej. Ceremonia w godzinach 11-12 w letnich miesiącach = największy upał.
W zależności od wybranej godziny ceremonii zacznijcie rozpisywać kolejne elementy dnia. Sprawdźcie mniej więcej ile zajmują dojazdy. Zapytajcie fryzjera i wizażystkę ile zajmie im mniej więcej fryzura i makijaż. Ubieranie, błogosławieństwo, sesja – nigdy nie trwają dłużej, niż to co podaliśmy w przykładowym timeline. Przyjęliśmy w tej rozpisce najdłuższe możliwe opcje – makijaż i fryzura zwykle trwa ok. 1h, ubieranie co najmniej 5 min mniej, z ceremonią ksiądz zwykle mieści się w 45min – zobaczcie, że to już łącznie 2h zapasu.
ILE MY POTRZEBUJEMY CZASU
- Na przygotowaniach potrzebujemy 1-3h.
W tym czasie bez problemu zdążymy sfotografować detale, makijaż, często końcówkę fryzury, krzątanie rodziny, ubieranie i portrety Was obojga. Najdłuższe błogosławieństwo jakie nam się przydarzyło trwało 10min (błogosławiło 15 osób). - Ok. 5-10 min przed ceremonią chcemy być już na miejscu, aby omówić z księdzem/urzędnikiem/prowadzącym
wszystkie ważne kwestie. - Ok. 10 min wcześniej przed gośćmi i Wami chcemy być na sali aby móc sfotografować salę i dekoracje.
- Na zdjęcia rodzinne zwykle wystarcza 30min, choć rekordziści robili to 2h – powstało ok. 200 zdjęć.
Jak zaplanować dzień ślubu i nie zwariować czy to w ogóle jest realne?
No właśnie okazuje się, że tak.
Musicie tylko pamiętać o jednym- jak coś się opóźni, coś się nie uda – nic się nie stanie.
Spóźnienia to stały punkt dnia ślubu i lepiej nie mieć obsesji na punkcie zegarka i czasu. Wiemy, że się staraliście żeby było idealnie, ale najważniejsi jesteście w tym wszystkim Wy. Jeśli się nie uda puścić balonów przed kościołem bo będzie padał deszcz, jak nie uda się obsypać Was płatkami bo świadkowa nie zabierze kwiatów z domu, jak tort zamiast o 19 wjedzie o 21, nic się nie stanie. Wiemy, że nie tak miało być i łatwo się nam mówi bo to nie nasze balony, płatki i tort, ale uwierzcie, że po kilku dniach będziecie się z tych „wpadek” śmiać. Najważniejsi jesteście Wy ślubujący sobie miłość. A goście nawet się nie zorientują, że coś poszło inaczej niż zaplanowaliście.
A jeśli chcecie poczytać więcej z naszego działu o ułatwianiu życia w przygotowaniach ślubnych to zapraszamy – tutaj.