Sesja Narzeczeńska w ruinach starego pałacu
Jakiś czas temu spotkaliśmy się z Moniką i Tomkiem na sesji narzeczeńskiej.
Znamy się szmat czasu, więc ta sesja była dla nas wyjątkowa.
Od śmiechu, aż bolały brzuchy, ale traumy też nie zabrakło – kilometrowe pokrzywy o wysokości do samego nieba skutecznie nastraszyły Dziwakową i chyba cała wieś wiedziała, że na ruinach coś się będzie działo 🙂
A potem ruszyliśmy na drugą odsłonę w pola.
Łatwo nie było, bo oczywiście pogoda ciągle płatała figle. Kiedy pakowaliśmy się do auta zaczynało padać, ale mówimy trudno może się uda, i udało się.
Żółto było wszędzie od rzepaku, trafiliśmy w idealną porę bo tak pięknych pól dawno nie spotkaliśmy.
A teraz poznajcie naszą Miss Żółtego i jej narzeczonego
Chcecie zobaczyć więcej?